Przy kawie o prawie - Radca Prawny Łukasz Poczyński
Description
Kancelaria Radcy Prawnego Łukasz Poczyński
Tell your friends
RECENT FACEBOOK POSTS
facebook.comTimeline Photos
REMONT MIESZKANIA A ZGODA WSPÓLNOTY MIESZKANIOWEJ Powiedzenie „wolność Tomku w swoim domku” nie zawsze będzie dotyczyć kwestii remontu własnego mieszkania. Przed rozpoczęciem prac remontowych czasami konieczne będzie dopełnienie pewnych formalności. Poza wymaganiami stawianymi przez prawo budowlane, czasami potrzebna będzie też zgoda spółdzielni lub wspólnoty mieszkaniowej. Oczywiście takie prace jak malowanie czy położenie płytek zasadniczo nie wymagają spełnienia żadnych większych formalności i można do nich przystąpić praktycznie w każdej chwili. Generalnie rzecz ujmując w spółdzielniach mieszkaniowych większość czynności związanych z naruszeniem substancji lokalu wymagać będzie zgody spółdzielni, a szczegółowy zakres prac wymagających zgody zawierają statuty lub regulaminy spółdzielni. W tym kontekście dużo większą swobodą mają posiadacze mieszkań własnościowych w budynku zarządzanym przez wspólnotę mieszkaniową, aczkolwiek i tu występują pewne ograniczenia. W odniesieniu do wspólnot mieszkaniowych obowiązuje ogólna zasada, że prace wykonywane wewnątrz lokalu, nie ingerujące w części wspólne budynku nie wymagają ani zgłoszenia do właściwej instytucji, ani zgody wspólnoty. Wspólne są te wszystkie części budynku i instalacje, które nie służą do wyłącznego użytku właściciela lokalu, na przykład ściany nośne, stropy, dach, piony wodne, kanalizacyjne czy wentylacyjne oraz wszelkie inne elementy służące wspólnemu użytkowi mieszkańców. Jeśli nie jesteśmy pewni czy planowane przez nas prace mieszczą się w zakresie przysługującego nam prawa do korzystania z lokalu, wówczas można to skonsultować np. z inspektoratem nadzoru budowlanego.
Timeline Photos
KONSUMENCIE PAMIĘTAJ O TERMINACH ! Prawa konsumenckie to często solidna broń w naszym starciu ze sprzedawcą - przedsiębiorcą. Żeby jednak ta broń była skuteczna konsument musi znać choć podstawowe terminy, w których może realizować swoje uprawnienia. Dlatego konsumencie poniżej przesyłam specjalnie dla Ciebie krótką ściągawkę na temat podstawowych terminów w prawie konsumenckim: - 14 dni – termin na odstąpienie konsumenta od umowy zawartej na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa, liczony od dnia wydania towaru lub zawarcia umowy dotyczącej świadczenia usługi. - 14 dni – termin na poinformowanie konsumenta o rozstrzygnięciu reklamacji złożonej z tytułu rękojmi. - 30 dni – termin na wydanie towaru konsumentowi, chyba że z umowy wynika inny termin. - 1 rok – okres szczególnej ochrony towaru sprzedanego konsumentowi, liczony od momentu jego wydania. Jeżeli w tym okresie zostanie stwierdzona wada, przyjmuje się, że istniała w chwili przekazania rzeczy. - 1 rok – termin liczony od momentu zauważenia wady, w którym należy zgłosić sprzedawcy reklamację z tytułu rękojmi i określić swoje żądania. - 2 lata – okres trwania odpowiedzialności sprzedawcy z tytułu rękojmi, liczony od dnia wydania towaru.
Timeline Photos
KONIEC TELEFONÓW NA KARTĘ? Już od poniedziałku 25 lipca br. nie można kupić anonimowo tzw. kart przepłaconych telefonii komórkowej, czyli popularnych starterów. Do niedawna każdy mógł swobodnie wybrać się do sklepu czy kiosku i bez żadnych większych formalności (poza dokonaniem zapłaty oczywiście) kupić dowolną ilość kart SIM. Teraz nie będzie to już takie proste, a to za sprawą ustawy z dnia 10 czerwca 2016 r. o działaniach antyterrorystycznych. W myśl tej ustawy, karty telefoniczne pre-paid będą rejestrowane. Ich dotychczasowi posiadacze będą musieli przekazać operatorowi komórkowemu swoje dane do 1 lutego 2017 r., inaczej ich karty zostaną wyłączone. Natomiast nowi nabywcy tych kart będą zobowiązani do podawania swoich danych takicj jak imię, nazwisko i PESEL albo serię i numer dokumentu tożsamości. Chodzi o to, aby osoby korzystające z kart pre-paid nie były anonimowe, co w opinii ustawodawcy ułatwi ich identyfikację w sytuacji podejrzenia o terroryzm.
Timeline Photos
JAKA KARA ZA ZERWANIE UMOWY TELEKOMUNIKACYJNEJ ? Rynek usług telekomunikacyjnych w Polsce cały czas się rozwija, od czasu do czasu pojawiają się nowi operatorzy próbując skusić klientów innych sieci do zmiany operatora. Firmy telekomunikacyjne chcąc zapobiec odchodzeniu klientów do innych sieci dość powszechnie wprowadzają do umów o świadczenie usług telekomunikacyjnych kary umowne za wcześniejsze zerwanie umowy przez klienta. NO I TERAZ POWSTAJE PYTANIE CZY MOGĄ TAKIE KARY DLA KONSUMENTÓW WPROWADZAĆ???? Otóż, mogą, ale tylko w jednym przypadku – gdy udzielili abonentowi ulgi. A W JAKIEJ WYSOKOŚCI MOŻE BYĆ TA KARA? Maksymalną wysokość odszkodowania z tytułu rozwiązania umowy przez abonenta albo dostawcę usług z winy abonenta, przed terminem na jaki umowa została zawarta, określa art. 57 ust. 6 ustawy z dnia 16 lipca 2004 r. – Prawo telekomunikacyjne. Przy wypowiadaniu umowy operator może żądać zapłaty w wysokości ulgi przyznawanej abonentowi przy zawieraniu umowy (pomniejszonej jednak proporcjonalnie za okres od zawarcia umowy do dnia jej rozwiązania). PRZYKŁAD: Pan Kowalski zawarł umowę na telefon komórkowy na dwa lata i iPhone'a wartego 1.000 zł otrzymał za przysłowiową złotówkę. Ulga to 999 zł. Jeśli więc pan Kowalski zerwie umowę przed upływem tych dwóch lat to będzie musiał zwrócić wartość ulgi, ale pomniejszoną proporcjonalnie do okresu , w którym umowa faktycznie trwała. Jeżeli umowa została zawarta na dwa lata, a ulga wyniosła 999 zł, to w przypadku rozwiązania jej po roku przez pana Kowalskiego, operator może domagać się od niego zwrotu maksymalnie 499,50 zł. Na wypadek przedwczesnego zerwania przez nas umowy warto więc przeliczyć, czy przypadkiem operator nie żąda od nas zbyt wysokiej kary umownej.
Timeline Photos
BLOKOWANIE MIEJSCA PARKINGOWEGO PRZEZ PIESZEGO, CZYLI Z ŻYCIA WZIĘTE Żyjemy w czasach kiedy ilość wolnych miejsc parkingowych w zupełności nie przystaje do ilości samochodów, które przecież gdzieś trzeba zaparkować. Polscy kierowcy często prawie walczą o wolne miejsce, nierzadkie są też przypadki kiedy osoby piesze angażowane są do „trzymania” wolnego miejsca parkingowego żeby uniknąć zajęcia tego miejsca przez inny pojazd (skąd ja to znam ). Taka właśnie sytuacja stała się przyczyną sprawy sądowej, jaka miała miejsce niedawno przed Sądem Rejonowym dla Warszawy Śródmieścia w Warszawie (sygn. akt XI W 12022/15). Sprawa dotyczyła kierowcy, który szukając miejsca parkingowego wjechał w mężczyznę blokującego przestrzeń dla innego samochodu. Poszkodowany twierdził, że zarezerwował to miejsce dla innego samochodu i mimo próśb i gróźb nie przesunął się. Kierowca został obwiniony o czyn z artykułu 86 §1 Kodeksu wykroczeń – spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym poprzez niezachowanie należytej ostrożności na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu. Samo uderzenie było na tyle lekkie, że nie spowodowało u poszkodowanego żadnych większych obrażeń, ale zmusiło go do opuszczenia blokowanego miejsca. Sprawa jak wspomniałem znalazła finał w sądzie, który uznał, że „zasada ostrożności w ruchu drogowym ma szerokie znaczenie i może się odnosić do różnych sytuacji. Generalna reguła ostrożności została wyrażona w ust. 1 art. 3 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 roku Prawo o ruchu drogowym i polega na unikaniu wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządek ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przyjmuje się przy tym, że chodzi o ostrożność przeciętną czyli przeciętną miarę staranności wyrażającą się w podejmowaniu czynności, jakie zwykle w takiej sytuacji przeciętny człowiek powinien przedsięwziąć, by uniknąć ujemnych następstw”. Reasumując – pieszy (nawet blokujący miejsce parkingowe) jest nietykalny.
Timeline Photos
DŁUGI SPADKOWE – JAK ICH UNIKNĄĆ? Spadek to nie tylko korzyści majątkowe, ale czasami także i długi, których spadkodawca nie zdołał uregulować przed śmiercią. Nierzadko jest też tak, że w skład spadku wchodzą prawie same długi i nic poza tym. Co w takiej sytuacji może zrobić spadkobierca żeby nie odziedziczyć spadku pełnego długów? Najprostsze rozwiązania są dwa: 1)ODRZUCENIE SPADKU – powoduje, że osoba, która odrzuciła spadek traktowana jest tak, jakby nie dożyła otwarcia spadku (dnia śmierci spadkodawcy) i udział w spadku przypadnie dzieciom tej osoby (jeśli je miała w chwili śmierci spadkodawcy) albo pozostałym spadkobiercom. Jeśli spadkobierca odrzucający spadek nie chce, aby odrzucony spadek przeszedł na jego małoletnie dzieci wówczas będzie musiał również odrzucić spadek w ich imieniu – to jednak temat na odrębny wpis. Koniecznie trzeba pamiętać , aby nie przegapić terminu na odrzucenie spadku - oświadczenie o przyjęciu lub o odrzuceniu spadku może być złożone W CIĄGU 6 MIESIĘCY od dnia, w którym spadkobierca dowiedział się o tytule swego powołania – najczęściej termin 6 miesięcy będziemy liczyli od chwili śmierci spadkodawcy. Aby odrzucić spadek należy złożyć odpowiednie oświadczenie przed notariuszem lub w sądzie rejonowym (sąd rejonowy właściwy dla miejsca zamieszkania osoby, która spadek odrzuca). Należy pamiętać, że takie oświadczenie jest, co do zasady, nieodwołalne (są tutaj jednak pewne wyjątki). 2)UMOWA O ZRZECZENIE SIĘ DZIEDZICZENIA – jeszcze za życia spadkodawcy przyszły spadkobierca może z nim zawrzeć umowę (koniecznie w formie notarialnej), w której zrzeknie się dziedziczenia po spadkodawcy. Zrzeczenie się obejmie tu z mocy prawa także zstępnych spadkobiercy, a więc dzieci, z którymi zostanie on wyłączony od dziedziczenia. Sytuacja w chwili otwarcia spadku (dnia śmierci spadkodawcy) wygląda wtedy tak, jakby osoby, które uprzednio zrzekły się dziedziczenia, w ogóle nie dożyły tego momentu. Koszt takiej umowy notarialnej to około 200 zł.
Timeline Photos
ILE MAKSYMALNIE MOŻE ZABRAĆ KOMORNIK Z KONTA? Egzekucja z rachunku bankowego to cały czas jeden z najskuteczniejszych sposobów egzekucji. W dniu 8 września 2016 r. wejdzie w życie nowelizacja Prawa bankowego. Nowe przepisy wprowadzają istotne zmiany dotyczące kwoty wolnej od zajęcia w przypadku egzekucji komorniczej z rachunków bankowych. W świetle dzisiaj obowiązujących przepisów komornik zajmując nam rachunek bankowy musi zostawić na nim kwotę odpowiadającą wysokości trzykrotność przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw (nieco ponad 12 000 zł). Wszelkie zdeponowane na rachunku środki ponad wskazana kwotę mogą być zajęte przez komornika. Są tutaj jednak pewne zastrzeżenia. Należy pamiętać, że tego rodzaju ograniczenia dotyczą wyłącznie środków zgromadzonych na rachunkach oszczędnościowych, oszczędnościowo-rozliczeniowych oraz terminowych lokatach oszczędnościowych. Ponadto tego rodzaju przywilej w trakcie postępowania egzekucyjnego posiadają jedynie osoby fizyczne – wyłączone są więc tutaj np. wszelkie spółki kapitałowe. Poza tym wskazany limit dotyczy wyłącznie jednej osoby, niezależnie od liczby podpisanej przez nią umów o prowadzenie rachunków bankowych. Jeżeli więc dana osoba fizyczna posiada kilka rachunków w różnych bankach, to nie może wypłacić z każdego z nich kwoty wolnej od zajęcia. Co ważne, zwolnienie spod egzekucji określonej wyżej kwoty nie ma zastosowania w przypadku egzekucji świadczeń alimentacyjnych. Co się zmieni 8 września 2016 r.? Zgodnie ze znowelizowanymi zapisami Prawa bankowego, które wejdą w życie 8 września : "środki pieniężne znajdujące się na rachunkach oszczędnościowych, rachunkach oszczędnościowo-rozliczeniowych oraz na rachunkach terminowych lokat oszczędnościowych jednej osoby, niezależnie od liczby zawartych umów, są wolne od zajęcia na podstawie sądowego lub administracyjnego tytułu wykonawczego, W KAŻDYM MIESIĄCU KALENDARZOWYM, w którym obowiązuje zajęcie, do wysokości 75% MINIMALNEGO WYNAGRODZENIA ZA PRACĘ (…) przysługującego pracownikowi zatrudnionemu w pełnym miesięcznym wymiarze czasu pracy". Oznacza to, że kwota wolna od zajęcia z rachunku bankowego od września będzie ustalana miesięcznie i do końca 2016 roku będzie wynosić 1387,50 zł (75 proc. z 1850 zł płacy minimalnej).
Timeline Photos
POŻYCZKA A PRZEDAWNIENIE Umowa pożyczki to jedna z najczęściej zawieranych powszechnie umów. Podstawowym przedmiotem pożyczki (chociaż niejedynym) są oczywiście pieniądze. Zasadą jest, że pożyczone pieniądze należy zwrócić, ale czasami niefrasobliwy pożyczkodawca (wierzyciel) może się niemile zaskoczyć, gdy dłużnik pokaże mu przysłowiową figę. Może się tak stać, kiedy upłynie okres przedawnienia – wówczas dłużnik powołując się na ten argument może zgodnie z prawem uchylić się od zwrotu tego, co pożyczył. Pytanie tylko, ile trwa ten okres przedawnienia. Generalnie terminy są dwa: 10 lat albo 3 lata. Jaki termin przedawnienia będzie wchodził w grę, zależy od tego kto pożyczał. Otóż, jeśli mamy do czynienia z tzw. pożyczką prywatną tzn. pan Kowalski pożyczył pieniądze swojemu koledze panu Malinowskiemu, wówczas termin ten będzie 10 lat. Natomiast w przypadku, gdyż pożyczki udzielono w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą np. bank lub inna instytucja finansowa zajmująca się profesjonalnie pożyczaniem pieniędzy, wówczas termin ten będzie krótszy, bo 3 lata. Pamiętajmy, że powyższe terminy przedawnienia mają charakter norm bezwzględnie obowiązujących co znaczy, że nie możemy ich dowolnie modyfikować. Na koniec ważna uwaga – termin przedawnienia liczymy od daty wymagalności świadczenia (a nie daty udzielenia pożyczki), czyli najczęściej od przewidzianej w umowie daty zwrotu pożyczki.
Timeline Photos
ZNALEZIONE NIE KRADZIONE? Pewnie nie każdy wie (szczerze przyznam, że sam zorientowałem się całkiem niedawno), że od czerwca 2015 r. obowiązuje ustawa o rzeczach znalezionych, która dość szczegółowo reguluje kwestie związane ze znalezieniem rzeczy – m.in. obowiązki i prawa znalazcy. Generalnie zasada jest następująca: kto znalazł rzecz (dotyczy również pieniędzy, papierów wartościowych, kosztowności lub rzeczy o wartości historycznej) i nie zna osoby uprawnionej do jej odbioru lub nie zna jej miejsca pobytu zawiadamia o znalezieniu rzeczy starostę. Wyjątek dotyczy, gdy rzecz została znaleziona w budynku publicznym lub np. w autobusie czy muzeum - wtedy znalazca powinien oddać zgubę zarządcy budynku lub przewoźnikowi. Starosta może jednak odmówić przyjęcia rzeczy, której szacunkowa wartość nie przekracza 100 złotych, chyba że jest to rzecz o wartości historycznej, naukowej lub artystycznej. Jeśli natomiast znajdziemy dowód osobisty lub paszport - niezwłocznie oddajemy je najbliższej jednostce Policji. Podobnie postępujemy w przypadku rzeczy, których posiadanie wymaga pozwolenia, np. znalezionej broni, amunicji czy materiałów wybuchowych. Ustawa przejęła z pewnymi modyfikacjami przepis kodeksu cywilnego o nagrodzie dla znalazcy tzw. znaleźnym. Znalazca, który uczynił zadość swoim obowiązkom, może żądać znaleźnego w wysokości jednej dziesiątej wartości rzeczy, jeżeli zgłosił swoje roszczenie najpóźniej w chwili wydania rzeczy osobie uprawnionej do jej odbioru.
Timeline Photos
„ZA RZECZY POZOSTAWIONE W SZATNI SZATNIARZ NIE ODPOWIADA”. CZY ABY NA PEWNO? Chyba każdy z nas kojarzy scenę z kultowego już filmu „Miś”, kiedy szatniarz pokazuje głównemu bohaterowi filmu (nieco zdenerwowanemu zniknięciem z szatni jego płaszcza) napis: „Za rzeczy pozostawione w szatni szatniarz nie odpowiada" Podobne napisy można i dziś zobaczyć w wielu miejscach np. restauracjach czy salonach fryzjerskich. Powstaje w tym miejscu pytanie, czy osoby prowadzący takie lokale faktycznie nie ponoszą odpowiedzialności za rzeczy pozostawione przez nas w szatni czy na wieszaku? Otóż nie każdy wie, że oddając swoja kurtkę do szatni (zostawiając na ogólnie dostępnym wieszaku) zawiera w sposób dorozumiany umowę przechowania, w której przechowawcą staje się przedsiębiorca prowadzący lokal. Domniemany sposób zawarcia umowy przechowania oznacza, iż nie jest tu konieczne zawarcie odrębnej umowy na piśmie – wystarczy sam fakt pozostawienia odzieży w szatni czy na wieszaku, przy czym nieważne jest czy owa szatnia jest darmowa czy płatna. Fakt zawarcia umowy przechowania rodzi istotne konsekwencje prawne. Zgodnie z art. 835 kodeksu cywilnego przez zawarcie umowy przechowawca zobowiązuje się do zachowania naszej rzeczy w niepogorszonym stanie (przez co należy rozumieć również, iż zobowiązuje się jej strzec). Jeśli rzecz zostanie utracona przez przechowawcę to ponosi on z tego tytułu odpowiedzialność wobec osoby, która pozostawiła rzecz w szatni. I nic tu nie pomogą wszelkie zapisy wyłączające odpowiedzialność przedsiębiorcy w takich przypadkach. Warto dodać, że takie zapisy zostały uznane przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów za klauzulę niedozwoloną, której nie wolno przedsiębiorcą stosować w relacjach z konsumentami. Stosowanie takich zapisów może przedsiębiorcę słono kosztować.
Timeline Photos
REKLAMACJA BEZ PARAGONU ? „Podstawą reklamacji jest paragon”, „Reklamacji bez paragonu nie uwzględnia się” „Paragon jest niezbędny do reklamacji” – tego typu tabliczki i napisy możemy dość często spotkać w różnych sklepach podczas codziennych zakupów. Niestety mimo obowiązywania już od wielu lat prawa konsumenckiego w Polsce nadal są przedsiębiorcy, którzy świadomie lub nie stosują tego rodzaju zapisy, co niestety skutkuje tym, że wielu konsumentów rezygnuje z dochodzenia swoich praw w przypadku np. zagubienia owego paragonu. Dlatego warto pamiętać, że zgodnie z prawem podstawą złożenia reklamacji jest wada zakupionego towaru lub usługi. Paragon jest jednym z wielu możliwych dowodów zakupu, jaki konsument może przedstawić sprzedawcy zgłaszając reklamację. Gdy paragon zniszczył się, wyblakł albo zaginął, dowodem może być np. potwierdzenie płatności, wyciąg z rachunku bankowego, e-mail czy zeznanie świadków. Sprzedawca nie może uzależniać przyjęcia reklamacji od dostarczenia paragonu fiskalnego. To jeden z wielu możliwych dowodów kupienia towaru w danym sklepie i w danej cenie. Inne dowody to: świadkowie, wydruki z karty płatniczej czy kredytowej, e-maile. Niemniej trzeba pamiętać, że paragon znacznie ułatwia złożenie reklamacji.
Timeline Photos
W związku z ostatnimi dość obfitymi opadami śniegu sezon odśnieżania można uznać za otwarty. Pojawia się w związku z tym obowiązek odśnieżania chodnika, który na właściciela posesji nakłada prawo, a konkretnie ustawa z dnia 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, która wśród obowiązków właścicieli nieruchomości wymienia m.in. uprzątnięcie błota, śniegu, lodu i innych zanieczyszczeń z chodników położonych wzdłuż nieruchomości, przy czym za taki chodnik uznaje się wydzieloną część drogi publicznej służącą dla ruchu pieszego położoną bezpośrednio przy granicy nieruchomości; właściciel nieruchomości nie jest obowiązany do uprzątnięcia chodnika, na którym jest dopuszczony płatny postój lub parkowanie pojazdów samochodowych. Jak wiadomo, diabeł tkwi w szczegółach, wobec czego u niektórych właścicieli posesji pojawiła się wątpliwość, jak rozumieć określenie „bezpośrednio przy granicy nieruchomości”. Według niektórych właścicieli nieruchomości, bezpośrednie położenie chodnika przy granicy nieruchomości powinno być interpretowane w ten sposób, że przez taki chodnik należy rozumieć chodnik stykający się z granicą działki danego właściciela. Jeżeli pomiędzy chodnikiem a ogrodzeniem znajduje się nawet niewielkiej szerokości pas zieleni, np. trawy, to w takiej sytuacji chodnik ten nie jest położony bezpośrednio przy granicy nieruchomości, a właściciel nie ma obowiązku utrzymania czystości chodnika przez usuwanie śniegu, lodu, błota i innych zanieczyszczeń. Czy takie rozumowanie jest uzasadnione? Temat pozostawiam do zastanowienia