Centrum Animacji Misyjnej
Description
Pallotyńskie Centrum Animacji Misyjnej to Dom Rekolekcyjny i Dom Konferencyjny w Konstancinie-Jeziornie - wyjątkowym letnisku i uzdrowisku na Mazowszu. Nasz Dom Rekolekcyjny jest położony w pięknym, leśnym parku o specyficznym, uzdrowiskowym mikroklimacie. Św. Wincenty Pallotti twierdził, że Boga najłatwiej odnaleźć w pięknych miejscach, z dala od codziennego pośpiechu i hałasu. Dzięki tak pięknej lokalizacji można u nas zaczerpnąć nie tylko nowego ducha, ale również wspaniale odpocząć i zregenerować się fizycznie
Nasz Dom jest również nowoczesnym Domem Konferencyjnym. Posiadamy dobrze wyposażone sale wykładowe i pomoce szkoleniowe. Przyjmujemy zorganizowane grupy na szkolenia firmowe, zjazdy branżowe, warsztaty szkoleniowe, konferencje, sympozja naukowe i imprezy okolicznościowe.
Dużą atrakcją naszego Domu jest też nowoczesny zespół basenowo - rekreacyjny, w którego skład wchodzi basen rekreacyjny z masażem pleców, stóp i karku oraz gejzerem, jacuzzi oraz sauna sucha i sauna parowa.
Serdecznie zapraszamy do Centrum Animacji Misyjnej oraz życzymy wielu głębokich przeżyć duchowych i regeneracji sił fizycznych!
Tell your friends
RECENT FACEBOOK POSTS
facebook.comDziś tj. 31 stycznia 125 uczestników rozpoczyna 7-dniowy turnus Rekolekcji z Postem Daniela. Prosimy o modlitwę, my również ją obiecujemy.
Photos from Centrum Animacji Misyjnej's post
W dniach 24-30 stycznia w CAM odbywała się XXIII Kapituła Prowincjalna Pallotynów Prowincji Chrystusa Króla (do której CAM przynależy). Przez tydzień 55 współbraci podejmowało intensywny namysł nad życiem naszej Prowincji i całego Stowarzyszenia.
Jutro rozpoczyna się 7-dniowy turnus Rekolekcji z Postem Daniela, Konstancin w śniegu - baaajka :) Prosimy o modlitwę za uczestników i prowadzących. My także obiecujemy duchową łączność
Timeline Photos
9 stycznia 1835 – dzień poczęcia ZAK 9 stycznia 1835 r., to dzień poczęcia Zjednoczenia Apostolstwa Katolickiego. Faktycznie, podczas dziękczynienia po Mszy świętej sprawowanej u karmelitanek w klasztorze Regina Coeli w Rzymie, Pallotti zostaje utwierdzony w głębokim przekonaniu o tym, czego Bóg od niego oczekuje. Tego samego dnia, jakby słowa zostały mu podyktowane, zanotuje w swoich Zapiskach duchowych modlitwę, którą tradycja pallotyńska określa mianem pierwszego natchnienia założycielskiego: „Boże mój, Miłosierdzie moje, Ty w szczególniejszy sposób w nieskończonym miłosierdziu swoim zezwalasz mi wprowadzać w życie, zakładać, rozpowszechniać, doskonalić i utrwalać [...]: 1. pobożną instytucję Apostolstwa Powszechnego (una pia istituzione di un Apostolato universale) wśród wszystkich katolików, mającą na celu rozszerzanie wiary i religii Jezusa Chrystusa wśród wszystkich niewierzących i niekatolików; 2. inne Apostolstwo (altro Apostolato) ukryte, mające na celu ożywianie, utrzymywanie i pomnażanie wiary wśród katolików; 3. instytucję powszechnej miłości (istituzione di Carità universale), mającą na celu wykonywanie wszelkich uczynków miłosierdzia tak co do duszy, jak i co do ciała, abyś Ty Boże, na ile to jest możliwe, był poznany w człowieku, ponieważ jesteś Miłością nieskończoną” (por. OOCC X, 198-199). Idea była jasna. Można powiedzieć, że dzięki temu „oświeceniu” z 9 stycznia 1835 roku, Pallotti zdobył wewnętrzne i głębokie poznanie tego, czego Bóg od niego oczekiwał. Warto uświadomić sobie w tym miejscu, iż w momencie „poczęcia”, Wincenty Pallotti wkraczał w czterdziesty rok życia. Wielu autorów duchowych twierdzi, że jest to przełomowy etap życia. Bach komponuje swoje najlepsze dzieła wokół czterdziestki; Gauguin zaczyna malować w 39 roku życia; a Karol de Foucauld układa swoją modlitwę programową: „Boże mój, powierzam się Tobie całkowicie”, w wieku 38 lat. Czterdziestka to okres przejściowy między „tym, co ja chcę” a „tym, czego Bóg chce”. Don Vincenzo przeszedł przez to doświadczenie. Był człowiekiem kochanym i otaczanym przez swoich najbliższych współpracowników; kapłanem zaangażowanym w wiele dziedzin apostolstwa i mającym bogate doświadczenie duszpasterskie i duchowe. A jednak czegoś mu brakowało. Często zaniepokojony swym perfekcjonizmem, czuł się niegodny i niezdolny, by odpowiedzieć na wezwania Boże. Nie znaczy to, że pod ciężarem czterdziestki, św. Wincenty pokonał poczucie niegodności, pozostawiając ideom czas, by dojrzały. Nie! W 1835 roku, nie było mowy ani o zasługach, ani o godności, ponieważ to nie on wybrał tę chwilę. Ten pierwszy impuls – jak Zwiastowanie - przyszedł z Góry. Dziękujmy dziś Bogu za dzień naszego poczęcia! Ks. Stanisław Stawicki SAC
Photos from Centrum Animacji Misyjnej's post
W Konstancinie zima na całego :) a jak u Was?
Photos from Centrum Animacji Misyjnej's post
Uroczystość Objawienia Pańskiego to w naszym domu także czas błogosławienia naszych mieszkań i miejsc wspólnych spotkań.