Top Local Places

Marek Sztomberski Life coaching i psychoterapia

Puławska 34, Piaseczno gmina, Poland
Health/medical/pharmacy

Description

ad

Psychoterapeuta z ponad 20-letnim stażem, pomoc osobom mającym problemy osobiste, nerwicę, depresję, stany lękowe itp. Coach i trener rozwoju osobistego.  

RECENT FACEBOOK POSTS

facebook.com

Timeline Photos

Opowieść o moście Pewien człowiek spotkał kiedyś wędrowca. - Czy nie widziałeś jakiejś rzeki ostatnim czasem? – zapytał go na powitanie. - Witaj – odparł wędrowiec – widziałem wiele rzek, czy chodzi o jakąś konkretną? - Czy nie widziałeś rzeki, na której nie było mostu? - Po co ci taka rzeka? - zaciekawił się podróżny. - No cóż pochodzę z kraju, w którym najpierw buduje się mosty, a potem szuka się rzeki. Właśnie wybudowałem świetny most. Oto przyczyna, dla której potrzebuję teraz rzeki – odparł człowiek. - To niezwykłe – rzekł wędrowiec – Mówisz, najpierw most, a potem rzeka? - Tak, u nas myślimy przewidująco, na zapas, wyprzedzamy fakty, jesteśmy przygotowani – mówił coraz bardziej podniecony człowiek – U nas wszyscy potrafią przewidywać przyszłość. Nasi sędziwie, mówią, wydajcie wyrok, a my już znajdziemy znamiona przestępstwa; lekarze mówią na pewno trzeba leczyć, przecież w końcu znajdziemy jakąś chorobę; urzędnicy najpierw karzą podatnika, a potem jak się spodziewali, znajdują jakieś niedociągnięcie; nauczyciele stawiają w szkole najniższe oceny, bo potem i tak się okazuje, że uczniowie czegoś nie wiedzą; potępiamy polityków, a potem znajdujemy afery, które tylko potwierdzają naszą rację; nie ufamy sąsiadom, czekając by ci potwierdzili naszą nieufność jakimś donosem; najpierw się spowiadamy, a po rozgrzeszeniu uzupełniamy konto naszych grzechów. Och, mógłbym mnożyć przykłady, tak czy inaczej, widać, że jesteś obcym w naszym kraju, skoro cię to dziwi. Ale wracając do mojego pytania, nie widziałeś jakiejś rzeki, która nie ma mostu? Bo widzisz jest świetny most i czeka – zakończył człowiek. - Nie, przykro mi, ja omijałem takie rzeki, zakładając, że będzie mi trudno się przez nie przeprawić, a te, które przekraczałem, miały już mosty. Ale jak bym słyszał dam ci znać, w porządku? - Żegnaj i uważaj, bo będziesz miał kłopoty w naszym kraju- rzekł człowiek i odszedł z posępną miną. Będę miał kłopoty? – zdziwił się wędrowiec – No tak, najpierw budują mosty, a potem szukają rzeki.

Timeline Photos
facebook.com

Timeline Photos

Być sobą! Kiedy młody rabin objął urząd po ojcu, wszyscy zaczęli mu mówić, jak zupełnie jest do niego niepodobny. „Wprost przeciwnie”, odpowiedział młody człowiek. „Jestem dokładnie taki sam jak staruszek. On nikogo nie naśladował. I ja nikogo nie naśladuję”. Bądź sobą!

Timeline Photos
facebook.com

Timeline Photos

Dlatego tak trudno je znaleźć!!! „Kiedy Bogowie znów się zezłościli, ponieważ ludzie zrobili wszystko, co zostało zabronione, zasiedli razem i zaczęli debatować nad karą za nieposłuszeństwo. Po długich dyskusjach postanowiono odebrać ludziom szczęście, bo oni i tak nie umieją z niego korzystać. Zapytany jak najlepiej schować szczęście jeden z bogów odparł: „ukryjmy je na najwyższej górze, tam człowiek nigdy się nie dostanie!” „Jestem przeciwny”, odparł inny bóg „szukając szczęścia, ludzie pewnego dnia dostaną się nawet na najwyższą górę. Uważam, że powinniśmy schować je na dnie najgłębszego morza!” Głos zabrał trzeci bóg: „I tam dotrą, któregoś dnia w poszukiwaniu szczęścia. Mam jednak idealne rozwiązanie: schowajmy szczęście w nich samych, tam nigdy nie będą go szukać! ” Na to rozwiązanie zgodzili się wszyscy bogowie.”

Timeline Photos
facebook.com

Zapraszam wszystkich dziś 12.04.2016 na audycję: 00:12 MUZYKA NOCĄ Informacje o audycji: Wiosna czas odrodzenia, optymizmu, chęć zaczynania wszystkiego od nowa. Nadzieja... Zapraszają Małgorzata Kownacka i ks. Krzysztof Oładakowski oraz gość audycji - Marek Sztomberski - psycholog, trener biznesu, coach.

facebook.com

Timeline Photos

Czekając aż ONI ... Ostatnio ciągle słyszę o ONYCH, znaczy się: ONI mi nie pozwalają, ONI mnie ograniczają, ONI nie dają mi być szczęśliwym, ONI mnie powstrzymują, ONI są źli i podli, ONI niszczę moje życie, Oni ... to i tamto, i jeszcze nie wiadomo co, znaczy się są powodem mojego smutku, i w ogóle są WINNI ZA WSZYSTKO, a przede wszystkim niech ci wszyscy ONI się zmienią i wreszcie pozwolą mi być sobą i ... Muszę przyznać, że coraz trudniej mi słuchać takich gadek, wykrętów i wymówek. Szkoda czasu na ONYCH(czasem myślę, że ONI istnieją głównie dla tych, którzy w nich wierzą!), poza tym jak mawiają w Chinach: Jeśli świat rani twoje stopy, to pamiętaj, że łatwiej obuć własne stopy w sandały, niż pokryć całą ziemię dywanem! A zatem szkoda życia, czas się zająć swoim szczęściem, a ONI i tak tego nie zauważą:)

Timeline Photos
facebook.com

Timeline Photos

I kto ma to zmienić? Pewien mężczyzna, rozglądając się wokół siebie i widząc cały ból oraz cierpienie panujące na świecie, popadł w rozpacz. Nie wiedział co dalej począć z tym wszystkim i mógł jedynie paść na kolana i walić pięściami w ziemię. Przez łzy krzyczał do Boga: - Spójrz na ten bałagan! Przyjrzyj się cierpieniu i bólowi, który panoszy się po świecie. Zobacz jak wiele jest śmierci i nienawiści. Och, Panie. Dlaczego nic z tym wszystkim nie robisz? A Bóg odpowiedział: - Jak to nic nie robię? Przecież posłałem ciebie.

Timeline Photos
facebook.com

Timeline Photos

Anegdota Korzybskiego W czasie pewnego wykładu dla studentów Alfred Korzybski wyjął zawinięte w biały papier pudełko ciastek. Wyjaśnił, że musi coś zjeść, po czym zaproponował studentom pierwszego rzędu, by także się poczęstowali. Wszyscy jedli ze smakiem, gdy Korzybski szybkim ruchem zerwał biały papier z pudełka, ujawniając oryginalne opakowanie - duże zdjęcie głowy psa z napisem "Ciastka dla psów". Studenci zareagowali z przerażeniem, dwoje nawet wybiegło wymiotować do toalety. Korzybski skomentował to następująco: "Drodzy Państwo, właśnie zademonstrowałem, że ludzie nie tylko jedzą pokarmy, ale także słowa, i że smak tych pierwszych często zdominowany jest smakiem drugich". Ten żart posłużył zilustrowaniu powstawania problemów międzyludzkich, których początek bierze się z niezrozumienia, czy też łączenia w jedno, różnych, czasem przeciwstawnych sformułowań językowych, ostatecznie zawodzących w próbie opisywania rzeczywistości.

Timeline Photos
facebook.com

Timeline Photos

Jak znaleźć idealnego partnera? Do pewnego mnicha zen przyszedł człowiek, który nie mógł sobie znaleźć takiej partnerki,którą kochałby do końca życia. "A jaka miałaby być ta kobieta?" - zapytał mnich. "Kochająca, mądra, odpowiedzialna, szlachetna, radosna, czuła, wrażliwa, zmysłowa, zaradna, silna, samodzielna, piękna" - rozmarzył się niedoszły kochanek. "Mam sposób na znalezienie takiej kobiety. Niezawodny" - odparł mnich - "Musisz tylko stać się kochający, mądry, odpowiedzialny, szlachetny, radosny, czuły, wrażliwy, zmysłowy, zaradny, silny, samodzielny i piękny... Tylko wtedy możesz ją znaleźć. A nawet jeśli jej nie spotkasz, to wtedy to już nie będzie miało dla ciebie większego znaczenia".

Timeline Photos
facebook.com

Timeline Photos

Opowieść o masochiście Kiedyś pewien człowiek odwiedził kraj, gdzie większość ludzi była smutna. Już na dzień dobry mówili mu jak jest kiepsko, jaka zła pogoda, podli ludzie, brak perspektyw, jednym słowem „stara bieda”. Kiedy człowiek próbował się uśmiechać, dziwili mu się mówiąc – "Ty się nie ciesz, jeszcze zobaczysz, jeszcze się dzień nie skończył" i "Ten się śmieje kto się śmieje ostatni " lub "Kto się w piątek śmieje , ten w niedzielę płacze" albo podobne mądrości w tym samym tonie. Za to gdy był w kipskim nastroju, od razu garnęli się do niego, rozumiejąc go i mu współczując, można rzec, że od razu znajdował towarzyszy w biedzie. Mówili – Taki już los. Tak było w tym kraju, jest i tak będzie. Jak się kto urodził tutaj , to i tak mu już przyjdzie umrzeć w biedzie. Lecz największą zagadką było dla człowieka tak zwane „miłe rozczarowanie”. Nie mógł zrozumieć, jak rozczarowanie może być miłe i jak można się nastawiać na taką ewentualność. Któregoś dnia, kiedy znowu usłyszał to pojęcie, zapytał przyjaciela, który mieszkał w tym kraju od urodzenia. - Powiedz mi co to znaczy „miłe rozczarowanie”. Przecież to sprzeczność, sprzeczność mnie nikt tak nigdy nie mówił. - To nasza specjalność narodowa – odparł z uśmiechem przyjaciel – No wiesz, zakładasz na początku, że wszystko pójdzie źle, właściwie najgorzej jak może, po prostu taka totalna katastrofa, nic się nie uda, ludzie nie ci co trzeba, nie ten czas, nie te środki, totalna klapa na całego. - Ale to musi być bardzo trudne i przykre – przerwał człowiek – Przecież przy takich założeniach ciężko zrealizować cokolwiek, właściwie trudno nawet zacząć, kiedy od początku wiesz, że się nic nie uda. - A widzisz i tu wkracza „miłe rozczarowanie”, czyli że jeśli zakładasz same straty, to każda strata mniejsza od zakładanej, jest już „miłym rozczarowaniem” to znaczy czymś na kształt sukcesu. Rozumiesz? - Chyba nie do końca – kiwał głową, lekko zmieszany człowiek – Jak to mniejsza strata, czymś na kształt sukcesu? - Poczekaj, może lepiej zrozumiesz, jak ci opowiem pewną anegdotę, ona chyba w pełni oddaje narodowy charakter „miłego rozczarowania”. Posłuchaj – z szelmowskim uśmiechem kontynuował przyjaciel – Przyszedł kiedyś masochista do lekarza i mówi: Panie doktorze ja się całymi dnami biję młotkiem w rękę. Boże jedyny, wykrzyknął doktor, i to panu sprawia przyjemność. Tak, odparł masochista, jak nie trafię!!! Po chwili milczenia przyjaciel dodał – I to jest właśnie nasze narodowe „miłe rozczarowanie”. - I wy tak zawsze – pytał zdumiony człowiek. - Codziennie!!!

Timeline Photos
facebook.com

Timeline Photos

Wartość człowieka Pewnego razu uczeń zapytał świętego: - Ile wart jest człowiek? Święty rzekł: - Powiem ci, jak przyjedziesz jutro. Następnego ranka, kiedy uczeń powrócił, Guru wręczył mu brylant i tak go poinformował: - Zanieś to na plac targowy i każ ocenić. Nie sprzedawaj go. Po prostu pokaż go wszystkim kupcom i dowiedz się jaka jest jego cena. Uczeń chodził z brylantem od kupca do kupca. Najpierw udał się do sprzedawcy owoców.- Ile mi za to dasz? – zapytał - Dam ci dwie pomarańcze – odparł sprzedawca owoców. Następnie udał się do sprzedawcy ziemniaków, który powiedział: - Dam ci cztery kilo ziemniaków. Następnie uczeń udał się do złotnika, bardzo podrzędnego jubilera i zapytał go o cenę brylantu.- Dam ci sto dolarów – powiedział złotnik. Uczeń odwiedził jeszcze kilku innych jubilerów, a każdy z nich proponował mu trochę więcej pieniędzy. Wreszcie poszedł do najlepszego jubilera w mieście i poprosił go o wycenę brylantu. Jubiler położył sobie brylant na dłoni. - Bracie – powiedział – nie możesz sprzedać tego brylantu . Jest bezcenny. Uczeń powrócił z brylantem do świętego i opowiedział mu o wszystkim. - Czy teraz rozumiesz jaka jest wartość człowieka? – zapytał. Ktoś może sprzedać się za dwie pomarańcze albo cztery kilo ziemniaków, albo jeżeli zechce, może uczynić siebie bezcennym. Wszystko zależy od jego własnego punktu widzenia. Istota ludzka jest bezcenna.

Timeline Photos
facebook.com

Quiz

NEAR Marek Sztomberski Life coaching i psychoterapia