Stylowe miejsce, gdzie do woli raczyć się można daniami kuchni włoskiej! Złośliwi twierdzą, że z rodziną dobrze wychodzi się na zdjęciu. Nie można temu zaprzeczyć, zwłaszcza oglądając stare zdjęcia, na których wąsaci Włosi przygarniają żonę i liczną gromadkę dzieci. Takie fotografie wiszą na ścianach szalenie przytulnej restauracji  przy ul. Brackiej 6.


"Trattoria La Famiglia” to stylowe miejsce, gdzie do woli raczyć można się daniami kuchni włoskiej. Zacznijmy od wina, bo nie sposób nie zauważyć stojaka na butelki, zajmującego całą ścianę za barem. Butelek jest ponad sto i choć karta win nie zawiera aż tylu pozycji, to i tak jest w czym wybierać. Poza tym menu zawiera wszystko, co w porządnej włoskiej trattorii do zjedzenia być powinno, jest więc zupa minestrone, carpaccio z polędwicy wołowej albo tuńczyka, szynka parmeńska z melonem, przeróżne pizze, a na deser tiramisu albo pana cota. Makarony robione są domowo, a od czwartku do soboty można spodziewać się świeżych frutti di mare. Za gwarację jakości może posłużyć fakt, iż sycylijska rodzina, której najwyraźniej nie przypadł do gustu nasz schabowy i pierogi, podczas pobytu w Krakowie, stołowała się właśnie w "La Famiglii".
Wnętrze trattorii to namiastka śródziemnomorskiego domu z patio, wyłożonym kamiennymi płytami i pełnym zieleni. Po drewnianych schodkach przechodzimy do części “mieszkalnej”, o ścianach w kolorze terakoty, z historycznymi  widoczkami najsłynniejszych włoskich miast. Na uwagę zwracają też potężne gliniane naczynia i wazy.

Kiedy za oknem zacznie hulać wiatr i śnieg, przyjemnie będzie siedzieć w tym ciepłym miejscu i przez wielkie okno spoglądać na Bracką. W “La Famiglii” można czuć się bezpiecznie. Jeśli nawet wpadnie tu Vito Corleone, to najwyżej po to, aby popróbować  tiramisu.